www.cegielnia.fora.pl

zdzisław

NIEDOKOŃCZONA TĘSKNOTA
„Tęsknię niedokończona”
w swym liście napisała
dlaczego tak – pomyślał
czyżby żal jakiś miała

muszę zapełnić tę „pustkę”
nie tylko wirtualnie
przecież się zakochałem
poważnie nie banalnie

zieleń swoich połączę
z jej oczu fiołkowością
rozpieszczać będę ciało
kochać się z wzajemnością

w pościeli która do rana
będzie nam w tym świadkować
przyrzeknę i zrobię wszystko
by nie musiała żałować

postaram się - proszę już nie pisz
„tęsknię niedokończona”
moją jest powinnością
żebyś się czuła spełniona

Julianna

Oxana

zdzisław

EREKCJATO ŚNIADANIOWE
wygląda smakowicie
patrząc nań pomyślała
i na samą myśl o tym
ślinka jej poleciała

śmiało wzięła do ręki
kusił znajomy kształt
obiecywał doznania
znane od kilku lat

kiedy miała go w ustach
co było do przewidzenia
to na swoim języku
poczuła wypływ nadzienia

nie była zaskoczona
tego oczekiwała
przecież po to do buzi
z takim zapałem brała

teraz chciała co rano
mieć w ustach kształt bajkowy
…………………………

rogalika który w środku
miał dżemik poziomkowy

Julianna

Rogal z dżemem poziomkowym
w jej różanych ustach
to po pożądliwej nocy
spełniona rozpusta Smile

in_coqnito

Wspaniała taka rozpusta,
nawet śniadaniowa,
w której żart piękny
i chochlik się chowa.

Ciekawe, gdzie myśli czytelników błądziły,
zanim wzrokiem do końca wierszyka dobiły? Wink

zdzisław

ZAŁAMANIE POGODY...SZANSĄ
znowu leje proszę pani
a niech pada - dość goraca
ale żeby tak jak z cebra
czy pani nie lubi słońca

czemu żeś się mnie uczepił
tyle pań chodzi po plaży
do nich także mów o deszczu
a pan tylko za mną łazi

nie zaprzeczę - od tygodnia
zbliżyć się staram do pani
wreszcie nabrałem odwagi
a ona mnie za to gani

w pełnym słońcu także chciałem
nawiązać kontakt wzrokowy
lecz wokół pani był z mężczyzn
ciasny krąg więc miałem z głowy

pomyślałem że deszcz szansą
może być mi daną z nieba
wtedy mniej adoratorów
ja podmoknę jeśli trzeba

in_coqnito

No i moknie adorator,
lecz czy nam się nie przeziębi?,
czy dama ofiarę zrozumie?
A może znowu gdzieś zniknie
w mokrych adoratorów tłumie? Very Happy

zdzisław

UCIECZKA... "WENY"
zachwycał się – gdy szeptała
mądre myśli także bzdury
wierszyk fraszka czy groteska
rymy rytmy kalambury

przytulała się do pióra
pomysłami zalewała
czasem wyszła „ częstochowa”
lecz zdarzała się i chwała

o niej marzył dla niej tworzył
liczne wiersze o miłości
widział w niej ciało kobiety
cieszył się z jej obecności

nagle koniec wielka klapa
cisza że aż w uszach dzwoni
w podkasanej sukni zbiegła
próżno za nią wzrokiem goni

...też uciekam na urlop - może gdzieś na plaży ją spotkam ...

in_coqnito

Czasem muzom to się zdarza,
że odchodzą niespodzianie,
lecz Ci życzę, byś ją znalazł,
gdzieś na plaży,
albo w sianie,
w łanach zbóż,
albo gdzieś w lesie,
bo czort wie,
gdzie taką niesie. Wink

zdzisław

Dziękuję "in_coqnito" - poszukam w miejscach wskazanych , może znajdę. yes tak