www.cegielnia.fora.pl

figlarkaa

Twe „bla, bla” jest nieszkodliwe,
nawet nie jest kłopotliwe,
takie, ot, babskie gadanie,
miłe uchu (oku) szczebiotanie!

Jeśli nie chcesz Kupidyna,
trudno, to nie moja wina,
ja powiedzieć tylko chciałam,
bo się sama dowiedziałam,
że wszelkie dolegliwości
leczy kropelka miłości!

Me lico łzą się zalewa,
gdy Ewa Błaszczyk tak śpiewa:

Na naszą słabość i biedę,
niemotę serc i dusz.
Na to, że nas nie zabiorą
do lepszych gór i mórz.
Na czarnych myśli tłok,
na oczy pełne łez
lekarstwem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli jest możliwa.

Na ludzką podłość i małość,
na oschły Boży chłód.
Na to, że nic się nie stało,
a zdarzyć miał się cud.
Na szary mysi strach,
bliźniego wrogi gest,
ratunkiem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli jest możliwa. Słowa: Agnieszka Osiecka

in_coqnito

Tak się o tej miłości naczytałam,
że odpisać zapomniałam.
A naprawdę to prąd mi zabrali wczoraj,
i nie było go aż do wieczora.
Dzisiaj ledwie z wyrka wstałam,
to cały czas tylko biegałam.
Najpierw praca, potem próba,
później jakaś konferencja,
jak w kieracie, daję słowo.
A gdy się już wyrobiłam,
do ogrodu wyskoczyłam,
na chwileczkę, tak myślałam,
lecz zanim wszystko zlałam
wieczór nadszedł - kolacyjka.
A teraz gdy wolna chwilka,
daję znak, że jeszcze żyję.
Figlareczko, nadal płaczesz?
Wzruszyły Cię piosnki słowa?
Nie płacz, bom ja też gotowa,
by pobeczeć razem z Tobą.
Łyknę sobie jakiś trunek,
na istnienia ból, frasunek,
może pomysł jakiś wpadnie
jeśli nie utonie na dnie.
Pustka we łbie, a łeb boli.
Jak tu sobie poswawolić?
Chyba Pol wirusa przesłał,
weno - pauza, brak polotu.
Szukam jak pijany płotu
jakiejś myśli, choćby durnej.
Ale nie ma, ani krztyny,
wiater wywiał albo co?
Zwolnić trzeba, nie ma rady.
Wiek o sobie przypomina
i domaga się swych praw.
Figlareczko, zrób coś, spraw,
by się słowa potoczyły.
Rzuć temacik jakiś miły,
może wrócą dawne siły.

figlarkaa

Listy gończe wysłać chciałam,
o grafice już myślałam,
miałam prosić Cegiełeczkę,
by pomogła mi troszeczkę,
bo plastycznie – nic nie umiem! Sad

Dziś, milczenie Twe rozumiem!

Fajnie, że się odezwałaś,
wyjaśnienie krótkie dałaś,
bo martwiłam się szalenie,
groziło mi ... odwodnienie!

/kamienie i inne – ......nienie/

Histerii nie okazałam,
bardzo dzielnie się trzymałam
i włączyłam, bo to cenię,
pozytywne swe myślenie!

Coś ostatnio narzekałaś,
nawet doktora szukałaś,
więc zrodziło się w mej głowie,
teraz Tobie szczerze powiem,
że Ty z jakimś Kupidynem,
/niekoniecznie Wenus synem/
przeprowadzasz konsultacje,
bo zbliżają się wakacje!

A Ty, po prostu, w kieracie,
jak zapaśniczka na macie! Shocked

***************

Oj, stanę w Pola obronie,
to przecież „liryk w koronie,”
choć z rzadka, lecz się odzywa,
wciąż ważną rolę odgrywa!

Ostatnio z szefową naszą
świat żółtym kolorem kraszą
i widzisz jak skutecznie!
słoneczko świeci wiecznie!

****************

Aby zakończyć ploteczki,
to teraz z innej beczki...

Wiesz, że czasem sytuacja
jawi się jako sensacja,
więc jak na spowiedzi powiem,
cokolwiek od Ciebie się dowiem.

Podałam się za Twą rodzinkę,
okłamałam odrobinkę, Embarassed

wszak sama nieraz gadałaś,
że takiej jak ja wręcz szukałaś,

więc, gdy ktoś zapyta Ciebie,
czy ja jestem Twoją siostrą,
to pomimo zaskoczenia,
proszę, nie zaprzeczaj ostro! Very Happy

in_coqnito

Oj, Siostrzyczko ma kochana,
witam Cię pięknie od rana. Very Happy

Bądź mi siostrą, bądź kim chcesz,
bo Cię lubię, przecież wiesz! radocha

figlarkaa

In_co, z Twoim rozgrzeszeniem,
a w dodatku namaszczeniem,
dzionek pięknie się zaczyna,
mówię serio, to nie kpina!

Dzisiaj zamiast rękawicy,
rzucę temat mej Siostrzycy...

O swym hobby nie mówiłaś,
długo to przed nami kryłaś.

Chwasty są Twą namiętnością! Very Happy

A prócz nich, co jest radością?

in_coqnito

Co mą radością? - mnie pyto? Shocked

Ja tu jestem incoqnito! Wink

Oj ciekawska z tej Figlarki,
choć o sobie dość oszczędnie.
Mnie na spytki tutaj bierze?
Co powiedzieć mam?
Czy szczerze?
Chwastów ja nie lubię wcale,
ogród też nie najważniejszy,
ale jak się już go ma,
trzeba łapska usmarować,
a nie się przed kompem chować.
A co mnie najbardziej cieszy?
- Poczucie humoru u ludzi,
bo przy nich się nigdy nie nudzisz,
- Dzieci moich powodzenie,
choć bogactwa ja nie cenię,
- Poznawanie tego wszystkiego,
co jest warte poznania naszego,
- Wspólne z mężem chwile wytchnienia,
takiego nicnierobienia
- No i praca, bo ją kocham,
choć niełatwa jest czasami
- A na koniec tu bywanie
i bawienie wespół z Wami

figlarkaa

Ja „ciekawska”? No, jak mogłaś,
jak baranek mnie ubodłaś,
siostrę przecie poznać chciałam,
o Twym hobby, nie wiedziałam!

Powiedziałaś, lecz z rozmysłem,
nie odkryłaś się ze wszystkim!

in_coqnito

Nie mam usprawiedliwienia,
mego tutaj nieistnienia.
Właściwie nie próżnowałam,
by nie powiedzieć otwarcie,
że zwyczajnie harowałam.
Komputer stał sobie nietknięty,
bo tak się dziwnie składało,
że kiedy mi czasu stało,
to padałam jak ta kawka.
Od jutra, mam taką nadzieję,
trochę zwolnię, obiecuję
i z Figlarką pofigluję.
Dzisiaj, choć to jest niedziela,
zerknęłam na moment tylko,
bo rodzinkę mam na karku,
więc klikanie zakazane.
Jutro, skoro tylko wstanę,
wysmaruję jakiś post,
bo powiem zwyczajnie wprost,
że brakuje mi tych chwilek,
gdzie bawiłam sie tak mile.
A teraz śle pozdrowienia
i mówię: do zobaczenia!

in_coqnito

Obiecałam dać odpowiedź,
co się marzy mojej głowie,
a więc proszę, nie ma sprawy,
opowiem, co mnie ciekawi.

Dziwy, dziwy świata tego,
przez przodków tworzone w mozole,
o których uczyłam się w szkole,
lecz jedynie z ksiąg uczonych.

Gdyby zdrowie jeszcze było,
że nie wspomnę o sakiewce,
to bym ja wojażowała
i to wszystko oglądała.

Nie zazdroszczę modnych kiecek,
nie zazdroszczę bryk czy fur,
nie chcę też z basenem willi,
ale dusza moja kwili
do miejsc znanych jeno z książek,
oglądanych w telewizji,
„obczytanych” w internecie.

Chciałabym zobaczyć, dotknąć
greckich i rzymskich początków,
zajrzeć do malowniczych zakątków
gdzie rodziły się legendy,
gdzie korzenie ma kultura
gdzie początek miały mity,
co budzą moje zachwyty.

A i nasza polska ziemia
kusi mnie swoją urodą, swą tradycją
trochę przez nas zapomnianą
wypartą przez nowo-modę.

Teraz pokolenie młode
widziało pół Europy,
a kraj nasz dziwnie im obcy,
zaściankowy, nie wart troski.

Kto dziś wie gdzie jest Czarnolas,
gdzie mistrz pióra Kochanowski
pod lipą fraszki swe tworzył?

Kto zagląda do Przysuchy,
tam gdzie Kolberg się urodził?
Czy czytają dzisiaj młodzi
to, co solą jest tej ziemi?

Kto dziś jadąc do stolicy,
zagląda do Fryderyka,
niedaleko Żyrardowa?

Komu z młodych
pachnie Polską
łan pszeniczny,
las brzozowy?

No, psia kostka,
ale smęcę!
Dobra, nic nie powiem więcej,
co się starej marzy, roi,
bo to chyba nie przystoi.
Wink

Mogłabym tak nieskończenie,
o czym marzę i co cenię,
co mnie kusi, co pociąga,
co bym poznać jeszcze chciała,
gdyby można jeszcze było,
gdyby sił mi wystarczyło Very Happy

(o kasie nawet nie wspomnę)

figlarkaa

No, to dziś się rozrzewniłaś,
dawno taka już nie byłaś!
Widzisz, Twoje drugie „ja,”
łagodną naturę ma!

Rzekłaś tutaj tak lirycznie,
czule i patriotycznie.
Post Twój sto razy czytałam
i tak sobie pomyślałam:

Twój
wiersz w walory przebogaty
zgłoszę ... Komisji Oświaty,
by w książkach zamieszczono
i w polskich szkołach uczono!

Zgarniesz pewnie wielką gażę,
o jakiej ja tylko marzę.
Wyjazd sobie zafundujesz,
kraj nasz i świat zawojujesz!

A na koniec, dodam skromnie, Embarassed

nie zapomnij, miła, o mnie!

Pomogłam Ci jak umiałam,
pytaniem, które zadałam,
ono drogę Ci otworzy,
nowe możliwości stworzy! Very Happy