www.cegielnia.fora.pl

in_coqnito

Nie od ludzi, bo wiem sama,
wszak gadają o tym co dzień
w telewizji oraz w radiu,
że z Chorwacją jest nasz bój.
Mówią nawet, z fusów wróżą,
że niespodzianeczkę dużą
nasi sprawią i dokopią przeciwnikom.
Jam nieciekawa wyniku,
bo to koniec świętowania
i koniec eurogrania.
Wrócą Polacy na tarczy
ale to wielu wystarczy,
by strzępić jęzory przez miesiąc,
kto zawinił, gdzie był błąd,
bo to cecha narodowa,
że gdy talentu nie staje,
zastępuje go rozmowa.
Na ironię to zakrawa,
gdy z tego, co być miało radością,
straciło sportu ducha,
i jest narodowa sprawa.
A mnie się refleksja nasuwa,
całkiem smutna i może na wyrost,
gdy brak chleba, to my igrzysk chcemy?
Gdzie się podział duch szlachetnej rywalizacji,
czy nie można pięknie przegrywać?
Przecież w sporcie maksyma brzmiała,
"niech wygra lepszy" i gdzie się podziała?
Niech świat cały piłkę kopie,
a ja nie chcę być "na topie"
i odpuszczę to szaleństwo.
Nie ozdobię kirem flagi,
bom jej w oknie nie wieszała,
i spokojnie, bez emocji
na nasze ERURO
będę czekała. Very Happy

figlarkaa

Brawo, In_co! Brawo, In_co!
Nie zawiodłaś mnie dziewczynko! Very Happy

Ty pojęcie o piłce masz,
więc już publicznie się nie maż!

Maksymę taką wspomniałaś:

in_coqnito

No i był gol, choć znowu nie nasz
i koniec o potędze marzenia.
Ale nie ma co biadolić,
roztrząsać, szukać winnego,
bo ktoś przegrać przecież musiał,
taka kolej rzeczy jest.
Nie cieszę się wcale z przegranej,
ale szat rozdzierać nie będę.
Lepszym ponoć szczęście sprzyja,
więc nie szukać winnego nam trzeba,
ale wziąć się do roboty,
bo to nie jest koniec świata.
Już niedługo olimpiada,
więc czekają nowe emocje,
nowe nadzieje się budzą.
Znowu łza się w oku zakręci,
gdy Mazurka w Pekinie zagrają,
znowu będzie kciuków trzymanie
i niech tak długo zostanie.

Ale dość o sporcie gadki!
Wkładam już na siebie szmatki
i do roboty pędzę biegusiem.
Figlarce całuję gębusię
i Reszcie się pięknie kłaniam,
bo dość dzisiaj bajerowania.

in_coqnito

I nic tu nie napisała? Shocked

Bidula zajęta robotą?
Nie zamiesza, prztyczka nie da?
Oj, to bieda, straszna bieda!!! Confused

Sama mam monologować?
Ej, Figlarko, nie leń się!
Nie mów, że Ci weny brak,
nie uwierzę w to i tak!
A może to całowanie poranne
tak Cię tutaj wystraszyło?!
Przyznajże się, powiedz wprost,
że Ci "chłopskie" się marzyło.
To ja w liść figowy ubrana,
czekam na Ciebie od rana,
a Ty dąsy jakieś robisz?
Ma kreacja w nos Ci nie jest?
A może innych mych win długi rejestr
tak Cię zmroził, żeś zamilkła?
No dobra, nie będę całować,
jak masz się po kątach gdzieś chować. Wink

Wyłaź szybko, ale już!
Czyżby Cię obleciał tchórz?!
Very Happy

figlarkaa

In-co, bardzo się speszyłam, Embarassed

gdy Twe słowa tu odkryłam!

Ale na mnie naskoczyłaś,
w detektywa się bawiłaś,
lecz muszę powiedzieć Ci wprost,
do kitu jest cały Twój post! Very Happy

Ja dzisiaj... na balu byłam,
doskonale się bawiłam!
Pantofelka nie zgubiłam,
do domu, widzisz, trafiłam!

Prosto od progu tu wpadłam,
no i się wstydu najadłam!
Twoje niecne przypuszczenia
znów dały mi do myślenia!

Głowa od wniosków mi puchnie
i nie brzmi to bałamutnie,
ten najważniejszy to taki,
że nie ma jak Ceglaki!
że Tyś mi nad życie miła,
co bym bez Ciebie robiła??? Very Happy

in_coqnito

O, baletów się zachciało,
jakby tu zabawy mało?! Wink

Ale baw się, baw, jak możesz,
sama też tańcować lubię,
jeśli tylko jest okazja. Very Happy

Głowa puchnie Ci przeze mnie ?
Co tu bujasz nadaremnie? Confused

Ja pod topór głowę kładę,
że wypiło się co nieco,
udając, że oranżadę.

Znam te sztuczki z balów takich,
gdzie aby uniknąć draki,
bezalkoholowy miał być,
by przykład dać potomności,
ale co rusz jakieś mdłości,
jakieś wirowania w głowie
dawały "słabszym" znać o sobie.

Czy to nie był taki bal?
Chwal się zaraz, chwal się, chwal!

I nie ściemniaj, żem ja winna
tej puchliźnie jest czaszkowej. Very Happy

figlarkaa

Oto monolog bezpłciowy: Very Happy

in_coqnito

Nie mam się ja czego wstydzić,
więc mogę sobie poszydzić. Very Happy

W mojej szkole nie baluję,
oranżady nie smakuję,
ale pamiętam bal taki,
kiedy syn mój kończył szkołę.
Na nauczycielskim stole
stała sobie oranżada,
ale z nazwy taką była,
bo od czegóż pomyślunek,
by wlać w butlę inny trunek?
Widziałam niejednego pana,
jak się po niej biedak słaniał.

A jeśli o trunki pytasz,
ja nie używam i kwita.
Co było w życiu do wypicia,
to wypiłam, teraz nie piję.
Rzadko kieliszek winka,
czasem malutkiego drinka,
piwko czasem, gdy ognisko
no i to by było wszystko.

A kaca raz w życiu miałam,
dawno temu, bardzo dawno,
więc nie powiem, jak leczyłam,
bo zwyczajnie "wsio zabyłam". Very Happy

in_coqnito

A co znaczy "bezpłciowy monolog"?.
Odpowiedz, jakeś filolog! Wink

Miał być płciowy?
W pojedynkę?
Myślisz, żem zdesperowana? Shocked

Jeśli już, to dialog, moja kochana!
Very Happy

figlarkaa

Ot, znów klina mi zabiła!
Po choler Sad

wymyśliłam,
żeby było oryginalnie,
tak inaczej, niebanalnie!

Mogłam napisać „ jałowy,”
kłopoty miałabym z głowy!

Dziś rowerkiem na wycieczkę
nie traktuję jak ucieczkę!

Na trasie główkować będę, Zalamany

ale co z łba wydobędę??? :