www.cegielnia.fora.pl

figlarkaa

Retyyyyyy! In_coqnito, Tyś to z nieba spadła!
Aż łyżka w tej chwili z ręki mi wypadła!

Razz

Słuchaj, ratuj mnie w potrzebie!
Wiesz, jak bardzo cenię Ciebie!

Problem mam taki, że... strach!
Na nic me lamenty! Ach!
Wiem, że wstyd tak przy jedzeniu
nawijać o... o... „sprężeniu.”

in_coqnito

Zmusiła, zmusiła mnie znowu,
bym głos dała, nabajała,
czy znam piosnkę o głowisi.
Znam Ją, wiem, że nie odpuści,
więc choć boli czerep strasznie,
zaraz Ci piosenkę trzasnę
na duecik: Ty i ja.
Czy podkładzik już Ci gra?
Gra? To śpiewaj razem ze mną!:

(ja)
Nie będzie mnie głowisia bolała,
jak nie będziesz dręczyć mnie.
Ciagle tylko byś mnie tu pytała,
a ja ani be i me

(Ty)
To opowiedz składnie,
co w Twej duszy na dnie,
a ja Tobie spokój dam.
Odpowiedz mi, proszę,
migania nie znoszę,
niepamięcią nie czaruj.

(ja)
Figlareczko, czemuś tak uparta,
skąd ciekawość rzeczy stu?
Może byś już darowała,
nie męczyła jak upiór?

(Ty)
Gdy ja Ciebie pytam,
odpowiedz i kwita,
wtedy Tobie spokój dam.
Nie mów, żeś paskuda,
bo to jest obłuda,
nie przystoi żadnej z dam.

(ja)
O mnie mówisz: dama?
Dziewczyno kochana,
skąd Ci pomysł przyszedł ten?
Jam jest zwykła baba,
co byle co gada.
Właśnie za to lubisz mnie?!

(Ty)
Nie wciskaj tu kitu,
nie będzie zachwytów,
do roboty bierz się już.
Odpowiadaj zaraz.
Nie mów, że się starasz,
bo ci z oczu patrzy źle.

(ja)
Może nie najlepiej
patrzy z moich ślepi,
cóż, nie jestem żaden cud.
Twarz ma wykrzywiona,
dziś nieco przekrwiona,
bo mnie nowy gniecie but.

(Ty)
Kup sobie pepegi,
w nich najlepsze biegi
i zadawaj tutaj szyk.
Nie marudź, nie grymaś,
nie mów, żem ja winna.
Siadaj tutaj i coś stwórz

A teraz Cię spytam,
czy jesteśmy kwita?
Nie mów tylko,
żem jest tchórz! Very Happy

figlarkaa

No, proszę, ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka!

Postęp Twój cieszy mnie wielce, brawo

rośnie dzisiaj moje serce!
Słowo daję, w snach nie śniłam
tego, co tu doświadczyłam!

Tyś nie tylko jest „ migacza,”
ale też świetna śpiewaczka
a w dodatku, choć w duecie,
nie wypadasz z rytmu przecie.

Tekst mnie rzucił na kolana.
Sprawa chyba ciut przegrana,
bo Opole już za nami
z „Premierami”, „Debiutami”,
ale ja Cię wypromuję,
publicznie to deklaruję!

Niech Cygan z Młynarskim drży,
konkurencja stuka w drzwi!

Twą „Głowisię” opanuję
pamięciowo! Nie żartuję!
Zjeździmy z nią cały kraj!
Co to będzie? Istny raj!

Jeszcze musimy zwerbować,
by pięknie wirtuozować,
grajków, wśród nich solistów,
słowem, instrumentalistów!

I co, Ty, moja kochana, Very Happy

usatysfakcjonowana?

in_coqnito

A pewnie, że jestem kontenta!
Drżyj, bo zapamiętam,
coś tu obiecała! Wink

Co tam nam Opole,
ja tam Sopot wolę,
bo późniejszy nieco.
A do tego czasu
orkiestrę zbierzemy,
pięknie wystąpimy
i kasę zbijemy. Very Happy

Będzie, jakby znalazł,
na wspólną wyprawę.
Oj, będziemy miały
cudowną zabawę.
Mówisz, że w konkury
mogę ja z Młynarskim? Confused

Ej, raczej z Laskowskim,
bo rym częstochowski. Very Happy

figlarkaa

Ty mi nie wyjeżdżaj tutaj z Częstochową, Sad

bo odpowiedź zaraz będziesz mieć gotową!

Bądź tolerancyjna dla gustów muzycznych
i rożnych dokonań pseudoartystycznych! Wink

W końcu „Liść jesienny” i ta, z Albatrosa,
niejednej marudzie ukręcili nosa!
Wiele różnych piosneczek już zapomniał świat,
a tę o Beatce, każdy nuci rad!

Aleś Ty pazerna, z tym Ci nie do twarzy!
Miast złotówek, dolar się Ineczce marzy? Shocked

figlarkaa

Chyba mnie coś trafi! Nie histeryzuję,
ale tak po cichu tutaj kalkuluję,
że sodówa komuś, na pewno, odbiła!
Tak jest zawsze! Wystarczy, żebym pochwaliła!

Jak to real z Cegielnią dziwnie się przeplata.
In_ co, zrozum, kochana, że upłyną lata,
nim się na Twej „ Głowisi” kasy dochrapiemy,
licho wie, czy naprawdę rynek podbijemy!

Więc błagam na kolanach, porzuć fochy swoje!
Tyś jeszcze nie jest divą, toczyć musisz boje,
żeby w branży zaistnieć, być zauważoną
czy, daj Boże, przez tłumy na rękach noszoną!

Zanim taka wizja w jawę się zamieni,
bądź kumpelą, proszę! Pisz nadal w Cegielni! Sad

in_coqnito

Oj, nie lamentuj! Nie wyrzekaj, proszę!
Rolling Eyes

łez nie lej, psianoga
(chusteczki nie noszę,
więc nosa nie obetrę).
Od rana była nasiadówa, Sad

bitych godzin pięć,
a po niej na sen przyszła
na mnie nieodparta chęć.
Przed chwileńką dosłownie
oczy otworzyłam
(przyznaję ze wstydem:
nawet się nie myłam) Embarassed

i zaraz siadłam, by znak dać,
że mi nie sodówa do łba uderzyła,
a jedynie senność paskudnie zmorzyła. Wink

Figlareczko kochana, nie rycz do kaduka.
Gdzie mnie takiej jak Ty swawolnicy szukać? Razz

Teraz lecę, bo mszyca tomaty mi zżera.
A niech to ogrodowe tałatajstwo weźmie jasna ch.......! papapa

figlarkaa

Widzisz, jak wszyściutko tutaj nam pięknie wydałaś?!
Dziś robiłaś to, co wcześniej se zaplanowałaś!
Nie łudź się, ma miła, nie zdołasz mnie wzruszyć
i wybacz, że publicznie muszę Cię pouczyć!

Gdy w przyszłości powtórzy się taka sytuacja, no no

nim przyjdzie Ci do głowy jakaś apelacja,
wspomnij moje słowa lub, jak wolisz, zapisz:
należy uprzedzać co będzie! A Ty się nie kwapisz!

A w ogóle pomysł taki wpadł do mojej głowy:
może by tak wydzierżawić ogródek działkowy? Very Happy

in_coqnito

"Należy uprzedzać co będzie?",
tak tu napisałaś.
A o tym, żeś taka czepialska,
wcześniej powiedziałaś? Wink

Mam ja teraz za swoje.
Mam nerwowe tiki,
kiedy czytam te Twoje pstryczki i wytyki. Laughing

Ten ogród to jedyny ratunek
dla mej biednej duszy.
A Ty mówisz, że wydzierżawić trzeba? szloch

Przecież ja tam latam od niedawna,
gdy Ciebie spotkałam.
Tam leczę mój rozstrój nerwowy
i ten zawrót głowy,
czegoś Ty przyczyną.
Nie każ mi tego oddawać,
miej litość, dziewczyno!
stop

figlarkaa

Omówić dziś chciałam jedynie dwie sprawy!
Nie zabawię długo, spoko, bez obawy!

1. Ze zdumieniem czytam i przecieram oczy,
czy dobrze rozumiem? Czy mnie słońce mroczy?
Ja w gronie "pupilków"? Splendor na mnie spłynął! zdziwienie

Chyba nikt w Cegielni, aż tak nie zasłynął!

Często złorzeczyłaś, nie wyprzesz się tego,
że bój z truciami - nic kreatywnego,
że mszyce są paskudne, nie ma na nie rady,
po warzywach Twoich robią se parady.

Dziś się okazuje, świat się chyba kończy,
że to nie owady, lecz ja Cię wykończę!

Słowa Twe, kochana, łechcą moje ego Razz

bo dotąd myślałam, żem jest do niczego!