www.cegielnia.fora.pl

figlarkaa

Nie wiem, co się dzisiaj dzieje,
przepraszam, że w głos się śmieję!

Wiesz, pytanko mnie frapuje,
odpowiedzi nie znajduję.

Długo ze mną tu gadałaś,
więc jak obiad mężowi podałaś?

Kompozycję zachowałaś,
czy na talerzu naglajdałaś? Wink

in_coqnito

Nie znasz moich możliwości.
Obiad był i dwudaniowy.
Wczoraj go przygotowałam,
by mieć na dziś gotowy.

Bo choć trzpiotkę tutaj gram,
to zasady jakieś mam.
Nie, bym się tu chwaliła,
ale powiem Ci, ma Miła,
że w kuchni to ja króluję
i ponoć smacznie gotuję.

Co, nie wierzysz?
Myślisz – bujam?

Lecz byś nie myślała,
że w głowie mi tylko obiadki,
to wrócę do owej balladki,
coś mi ją "zalinkowała".

Przepowiadasz marny koniec
tej naszej tutaj zabawie?
Gdym to sobie przemyślała,
to popłakałam się prawie.

"Bo choć wspaniały był start
Nim koniec uwieńczy dzieło,
Może zamienić się w marny żart
Co się tak pięknie zaczęło"

Zmartwiłam się nie na żarty,
choć nie grywam wcale w karty. Wink

Balladka wymowna wielce,
mądra, choć prosta w wymowie.
Tylko czy ja zbyt pewna siebie?
Tak o mnie myślisz? - odpowiedz. Wink

figlarkaa

Znów mnie z pantałyku zbiłaś, Sad

miast euforii – w dołek wbiłaś!

Wiesz, że nie jestem plotkarka,
która zagląda do garnka.
Przyjemność zrobić Ci chciałam,
pochwalić się, że poznałam,
co znaczy słowo „glajda”.

A teraz jaka to frajda,
żem dzisiaj pilnie słuchała,
co „Pyrlandia” nadawała? Sad

Pytasz, czyś Ty pewna siebie?
Oj, Kochana, tego nie wiem,
zrób se rachunek sumienia.

Tyle mam do powiedzenia. przyjaźn

in_coqnito

Oj, przepraszam, moja Duszko! Embarassed

Zupełnie nie pomyślałam,
gdy o tej glajdzie czytałam,
że to jeno w Pyrlandii znane.

Wybacz, już się poprawiam
i pilnie ucha nadstawiam
na słowa, któreś poznała,
gdyś tej Pyrlandii słuchała.

„Glajda” wiele znaczeń ma:
- dziecko, co się pobrudziło,
- papka jakaś, coś wstrętnego
- a dzieci tak też mówiły,
gdy po deszczu w błocie brodziły.

A teraz, zgodnie z Twoim pouczeniem,
idę pogadać z sumieniem Wink

figlarkaa

Reeety, czy dobrze zrobiłam,

że tak In_ce poradziłam?

Pewnie wróci za dwa lata,
skruszona i mniej pyskata
i rozmowy stracą werwę,
a co gorsza, może przerwę
jeszcze dłuższą zaplanuje?

Wtedy sobie nie daruję!

in_coqnito

Martw się, martw, niecna istoto,
lecz nie o to, że zamilknę,
bo z zwad z Tobą nie zrezygnuję,
ale coś gorszego planuję.

Co? Nie zdradzę jeszcze dziś.
Wkrótce jednak się okaże
i będziesz się mieć z pyszna,
gdy nowe obliczę ukażę. Wink

figlarkaa

Ciało moje przebiegł dreszcz, Wink

z dużej chmury mały deszcz?
Klina chcesz w mą głowę wbić?
In_uś miła, daj mi żyć!

Aniśmy się spostrzegły,
jak ferie kresu dobiegły,
więc tak jak inni rodacy
z radością mykam do pracy.

PS
W wolnych chwilach „o każdej dobie”
myślami będę przy Tobie! calus

in_coqnito

Ja o feriach prawie zapomniałam,
bo wcześniej niż Ty je miałam.

A Ty radosna niczym skowronek,
podrywać się będziesz na dzwonek? Very Happy

Podziwiam Twój zapał i radość,
bo mnie to nie cieszy jak kiedyś,
może to pora już odejść,
by zacząć czym innym żyć? Wink

figlarkaa

Gdybym, Diablicy nie znała,
ręce bym załamywała,
na duchu Ją podnosiła
i zajęcie wymyśliła.

Lecz Ona, jak zawsze, drwi, Rolling Eyes

a dziś z samej siebie kpi.
Ale ja Ją zdemaskuję,
niech mej zemsty zasmakuje!

Kto od lat w pracy przoduje,
wśród kolegów swych bryluje,
w innowacjach się zatraca,
o swym hobby mówi – praca,
idzie w przód, nigdy nie wspak?

Znacie taką? Bo ja - Tak!!! Very Happy

in_coqnito

Tak do niedawna było,
lecz ostatnio się skończyło.
Przestało mnie bawić to,
że harowałam jak koń
i jeszcze krzyczeli „wio”.

Nie bryluję, nie wyłażę przed szereg,
dosyć, basta i finito.
Mam dość bycia w gronie frajerek,
coraz częściej myślę „mnie to tito”.
Nie żartuję, słowo daję, tak jest.
Jestem teraz jak ten dzban z przysłowia.
Ucho mi się oberwało
i mnie się też chcieć przestało.

Nie liczyłam na profity,
lecz stosunek przyzwoity
do starań mych i mej pracy.

Ale co się okazało?
Szanuje się tych, co żądają,
za ile? zawsze pytają.
Jeśli nigdy nie słyszysz "dziękuję",
powiedz, jak się wtedy czujesz?

Jam kiepska w autopromocji,
więc teraz już bez emocji
robię tylko to, co muszę,
czyli znam swój zakres pracy,
nie będę dłużej jeleniem,
bo jednak trochę się cenię. Confused