Forum www.cegielnia.fora.pl Strona Główna www.cegielnia.fora.pl
Cegielnia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiatru malowanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cegielnia.fora.pl Strona Główna -> Twórczość pisana
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pol
romantyk



Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:07, 12 Sie 2009    Temat postu:

I ja się wsłucham w te powiewy
w szum Waszych swarów, pogaduszek
w których ze swadą i lekkością
pokazujecie swoje dusze
Chciałbym w tym szumie razem z Wami
tworzyć to wiekopomne dzieło
lecz z braku weny mi przypadło
wsłuchiwać się Waszym miłym spiewom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
in_coqnito
ceglana gaduła



Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:56, 12 Sie 2009    Temat postu:

Ejże, Polu! Co jest z Tobą?
Tyś Cegielni naszej ozdobą!
Gdzie się wena Twa podziała?
W lasach, trawach zabłąkała?

Co Cię gnębi, co Cię trapi?
Wiem, że czasem człowieka ucapi
taka niemoc, takie niechcenie,
że na nic wszelkie namowy .

Poczekamy, gdy będziesz gotowy,
tylko czasem się odezwij,
bo się o Ciebie martwimy.

A może w ciszy siądziemy,
posłuchamy wiatru szumu,
odszukamy, co odeszło?

Ale nie mów, że to przeszłość! no no


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pol
romantyk



Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:25, 29 Sie 2009    Temat postu:

Ucapiła mnie właśnie taka niemoc, że ni jak nie mogę sklecić choć marnego wiersza. Chociaż byłoby co pisać bo już pachnie jesienią.
Jak się nie da wierszem, to zanudzę Was troszeczkę prozą. Spełnię tym samym prośbę in_ cognito by się czasem odezwać.

Moje polowania

Zaterkotał budzik. Spojrzałem w okno. O kurcze, trochę za późno go nastawiłem.
Spać nadal czy przełamać lenia. Zryw. Daję sobie 15 minut. Wrzucam w poSpiechu do plecaka potrzebny ekwipunek. Lornetka i aparat fotograficzny najważniejsze.
Kilka kanapek sporządzonych w biegu, kilka jabłek i puszka dobrze schłodzonego stronga. 10 minut, dobry czas. Wskakuję w nieodzowny na taką wyprawę strój moro. Dosiadam gotowego do drogi rumaka - sory- górala. Nie ma przy nim oświetlenia a jeszcze ciemno. Jakoś przemknę choć policja czuwa. Do lasu jednak niedaleko. 10 minut i już jestem w lesie na znanej sobie tylko ścieżce ukrytej wśród jerzyn. rower niemal niosę by nie złapać kapcia.
Docieram do Bagiennego Brodu. Tak nazwałem miejsce przeprawy przez niewielką strugę zwaną Rajchem. Tu trzeba troszeczkę sprytu. Jedną ręką trzymając rower,
drugą łapię się pnia okazałej olchy. Lekki przerzut ciała,długi sus i już jestem na twardym gruncie ułożonym z patyków przez bobry. Kilka kroków po niepewnej bobrzej tamie i już jestem po drugiej stronie strumienia. Zanurzam się w ledwo widoczną ścieżynę chyba tylko uczęszczaną przeze mnie i zwierzęta. Pokrzywy, osty i wysokie ponad głowę trawy. pachnie bagnem, tatarakiem i miętą. Idę kilkadziesiąt metrów wzdłuż strumienia. To właściwie już nie strumień. Bobry wprowadziły tu swój porządek i zbudowały kilka solidnych tam spiętrzając wodę.
Z maleńkiego niegdyś strumyka powstały fantastyczne rozlewiska pełne dzikich kaczek, czapli i bobrów. Tuż za miastem powstała niedostępna, niesamowicie dzika kraina w której przez kilka lat nie spotkałem człowieka.
Opuszczam ukrytą ścieżkę i zanurzam się w dziką otchłań łąki spowitej całkowicie we mgle. Do ukrytej pośród kępy olch ambony mam ok. 500 metrów. Rower zostawiłem ukryty w zaroślach. Zanim dotrę do ambony porządnie będę mokry. Kilka razy wchodzę wprost w pajęcze sieci. Brrr. Mimo,że lubię oglądać i fotografować pająki to jednak nieprzyjemnie poczuć na twarzy lepką pajęczynę.
W końcu dotarłem. zbyt późno. Powinienem być tu z pół godziny wcześniej zanim zacznie świtać. Wspinam się szybko na prymitywną ale wygodną ambonę. Stąd mam wspaniały widok na różne fragmenty łąki która teraz tonie jeszcze cała we mgle. Kilka chwil poswięcam na przygotowanie stanowiska. Lornetka, aparat tuż pod ręką. Torba z boku, kaptur na głowę. Wtapiam się w wszędobylską zieleń i czekam. Blisko za sobą słyszę poszczekującą sarnę. Wyczuła albo usłyszała bo oddala się i ginie we mgle. Chyba już nie wróci. Może nadciągną sarny z innych stron bo ta woli oddalić się z podejrzanego terenu.
Trwam więc w bezruchu. Mgła powoli ustępuje. Co to? Jakiś ruch wśród traw.Stado dzików. 5,7 9. Za co chwytać?. Za aparat?.Trochę za daleko na dobre zdjęcia. Nie mam niestety teleobiektywu. Lornetka. Jest! ale wielki! Widok zapiera dech w piersiach. Warto było wstać, jeśli nie dla fotek to choć dla radości oka. Za przypruszonym siwizną kolosem podążają kolejne, widać młode bo czarne i mniejsze. Aż mnie skręca, że nie mogę ich sfotografować. Mimo wysokich traw przemknęły cichutko i szybko. Może wrócą.
Tuż przed moją kryjówką fragment wyzej położonej łąki pozbawionej wysokich traw. Nazwałem to miejsce Wrzosowym Wzgórzem. Właśnie teraz wrzosy zakwitły i aż krzyczą swoją barwą. Kępy żarnowca, żółte, wysokie nawłocie pośród brzóz i kilku pokaźnych sosen. Pod jedną z nich łacha żółtego piachu i lisia nora. Chyba opuszczona albo rzadko odwiedzana. Przed dwoma laty obserwowałem przed nią rudzielca. Wybierał się pewnie na dalekie łowy bo bezskutecznie czekałem na jego powrót. Kiedyś może wróci.
Daleko, daleko usłyszałem nawoływanie myszołowa. Znam jego głos z wczesniejszych obserwacji. Długo nie czekałem. Przemknął jak duch. Też za daleko i za szybko by chwycić za aparat. Po kilku minutach czapla przecina niebo.Leci wolno ale też za daleko.
Spokój i długo, długo nic. Warto się posilić. Zawieszam zęby nad kanapką. Nie do wiary! Przed lisią norą rudzielec i trzy małe. No nareszcie mam was. Chwytam za aparat. Wiem że to dość daleko i tylko ja będę wiedział, że te małe plamki na piachu to lisy. Zawsze w takich sytuacjach mam dylemat. Fotografować czy lepiej cieszyć oko widokiem przez lornetkę. Warto je pooglądać z bliska. Celuję w piaszczysta łachę i... Pusto. Zwiały! Ot, sobie obejrzałem.
A żeby was! To ja zrywam sie o 4 rano, pędzę jak szalony żeby się nacieszyć waszym widokiem a wam spacerów się znów zachciewa. Zeby was pokręciło rudzielce.

cdn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
figlarkaa
ceglana gaduła



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:52, 29 Sie 2009    Temat postu:

No, proszę! Nie tylko Poeta ale i Prozaik!!!!

Polu, świetnieeee napisałeś!!!

Czytając Twoją relację, miałam wrażenie, że „i ja tam byłam...”
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
in_coqnito
ceglana gaduła



Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:34, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Wybacz, Polu, niewdzięcznicy, że dotąd się tu nie odezwała. Czytałam Twój tekścik, czytałam i powiem bez ceregieli, żeś sprawnie swe łowy opisał. Nie potrafię pisać prozą (a co piszę - nie poezja), więc tym bardziej jestem pełna podziwu dla Twej sprawności. Bardzo dynamiczne to opowiadanie i barwne.
Ale powiedz, że ze strzelbą nie polujesz!
Bezkrwawe łowy to piękna pasja, ale celować do zwierza z dubeltówki to dla mnie rzecz niepojęta Smile Wiem, że mężczyźnie jest przypisane od prawieków zdobywanie żywności i ciągła walka, ale trudno mi to zaakceptować. Embarassed

PS. Zapomniałam dodać, że czekam na obiecany ciąg dalszy, choć i na wiersz apetyt ostrzę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez in_coqnito dnia Pią 12:37, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aśka
mlodzież_uskrzydlona



Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 2598
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 132 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:53, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Opowiadanie pełne akcji! Ciekawe.

In_coqnito, a wiesz, że mamy w cegielni jednego myśliwego z zawodu? A może ktoś jeszcze?

Ja też czekam na wiersz pola.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pol
romantyk



Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:06, 02 Mar 2011    Temat postu:

Bardzo, bardzo dawno temu in_coqnito zadała mi pytanie (powyżej) czy poluję ze strzelbą. Bardzo, bardzo długo nie odpowiadałem jej na to pytanie. Moje niedopatrzenie in_co... Wybacz. Poluję tylko z aparatem foto. Nie umiałbym zabić. Przypomniałaś in_coqnito że obiecałem dalszy ciąg moich przygód łowieckich. Postaram się niebawem dotrzymać słowa. Tymczasem jednak skromny wierszyk. Zgadnijcie o czym ten wiersz?

Szał uniesienia

Życiem nabrzmiałe w wiośnie istnienia
krew pulsująca
szał uniesienia
moc się budząca

Scypułem omszone w letnie upały
czas na czemchanie
wieńca twej chwały
do walk wezwanie

Nosiłeś je dumnie choć bardzo ciążyły
u schyłku ich końca
potęga twej siły
bodąca koronę słońca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
in_coqnito
ceglana gaduła



Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:17, 03 Mar 2011    Temat postu:

Obce mi zwyczaje jelenie,
a i gwara łowiecka nieznana,
ale odgadłam, a potem sprawdziłam
wszystko w temacie „czemchania”. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
figlarkaa
ceglana gaduła



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:53, 03 Mar 2011    Temat postu:

Very Happy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
in_coqnito
ceglana gaduła



Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:00, 03 Mar 2011    Temat postu:

A z kim to, Figlarko popijasz?
I to tak z samiutkiego rana?

Oj, chyba przyszła na nas pora,
by się udać szybko do doktora. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cegielnia.fora.pl Strona Główna -> Twórczość pisana Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 2 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin